Recenzja filmu

Kochanek (2011)
Cătălin Mitulescu
George Piştereanu
Ada Condeescu

Garçon fatal

Prócz Piştereanu na pochwałę zasługują również autorzy scenariusza. Znakomitym pomysłem było przyjęcie męskiego punktu widzenia.
Cătălin Mitulescu nie po raz pierwszy przyjeżdża do Warszawy ze swoim filmem, ale muszę się przyznać, że do tej pory nie widziałem żadnego jego dzieła. I "Loverboya" zapewne też bym nie obejrzał, gdyby nie grający w nim główną rolę George Piştereanu. Młody Rumun zwrócił moją uwagę rewelacyjną grą w "Jak chcę gwizdać, to gwiżdżę" i chciałem się przekonać, czy był to fuks, czy też Piştereanu to prawdziwy aktorski diament. Wszystko wskazuje na to, że jednak to drugie. Piştereanu wciąż jeszcze nie ma ogłady, jego talent jest surowy, świeży i może z łatwością zostać roztrwoniony. Jednak po raz drugi wybrał znakomicie, co daje nadzieję na świetlaną karierę.

W "Loverboyu" gra młodego chłopaka oficjalnie prowadzącego warsztat samochodowy i opiekującego się zdziecinniałym dziadkiem. Nieoficjalnie zajmuje się  handlem ludźmi. Wyszukuje młode dziewczyny, które następnie wywozi do Włoch do domów publicznych. Jest sprytnym manipulatorem i łatwo nie da się przyłapać, choć policja co jakiś czas go odwiedza. My, widzowie, też nie zobaczymy go w akcji... A może jednak?

Piştereanu stworzył niezwykle przekonującą kreację. Jego bohater jest doskonałym drapieżnikiem, którego pokarmem są uczucia. Kiedy chwyci pożądany trop, nie odpuści, aż nie dopadnie ofiary. Wbrew temu, co można by się spodziewać, nie jest jednak pozbawionym uczuć, wyrachowanym draniem. Jest kimś o wiele bardziej niebezpiecznym. Nie boi się bowiem wykorzystać swych własnych emocji. Kiedy oczarowuje dziewczynę, nie udaje, a przynajmniej nie całkowicie. Ta szczerość, prosty autentyzm sprawiają, że tak jak dziewczyny z jego otoczenia, tak i my, widzowie, chcemy mu wierzyć, liczymy na to, że tym razem będzie inny.

Prócz Piştereanu na pochwałę zasługują również autorzy scenariusza. Dość banalna historia, która w rękach wielu twórców przekształciłaby się w pozytywistyczny dramat o wyzyskiwaniu kobiet, tu nabrała zupełnie innego charakteru. Znakomitym pomysłem było przyjęcie męskiego punktu widzenia. W ten sposób pozbawiono całość jednoznacznego podziału na dobro i zło, sprawcę i ofiarę. "Loverboy" okazał się niezwykle intrygującym studium ludzkiej psychiki.
1 10
Moja ocena:
7
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones